wtorek, 2 marca 2021

Dom Mount Stewart, Ogród i Świątynia Wiatrów.


                                                                            

W Irlandii Północnej, w hrabstwie Down, kilka mil od miasta Newtownards znajduje się typowy przykład irlandzkiej posiadłości- Mount Stewart. Jest to XIX wieczny dom i ogród, który był irlandzką siedzibą rodziny Vane-Tempest-Stewart, markizów Londonderry. Rodzina ta odegrała wiodącą rolę w życiu społecznym i politycznym Wielkiej Brytanii i Irlandii. 7 markiz Londonderry Karol i jego żona Edyta uczynili z Mount Stewart swój ukochany irlandzki dom od lat dwudziestych do pięćdziesiątych XX wieku. Markiza skrupulatnie przeprojektowała dom i słynne obecnie ogrody oraz tchnęła nowe życie w Mount Stewart i przekształciła je w kolorowe i pachnące sanktuarium dla swojej rodziny, oraz azyl dla wielu znamienitych przyjaciół, którzy chcieli odpocząć i uciec od życia publicznego. Dziś dom i jego wyposażenie w cudowny sposób odzwierciedlają historię rodziny Vane-Tempest-Stewart.
Najbardziej imponującą pod względem architektonicznym i symbolicznym jest sala centralna, która stanowi główną przestrzeń komunikacyjną budynku. 


Innym pomieszczeniem zasługującym na uwagę jest jadalnia. Ponieważ w domu często organizowano przyjęcia i zabawiano czołowych polityków, w tym premierów Anglii na stole do dziś widnieją karty miejsc z takimi nazwiskami jak Winston Churchill czy Neville Chamberlain. 


Salon Lorda Londonderry to prywatny gabinet 7 markiza Londonderry. To tu Karol pracował nad oficjalnymi dokumentami, gdy był ministrem edukacji w nowo powstałym rządzie Irlandii Północnej od 1922 r. Tutaj też otaczały go liczne pamiątki ze swojego życia politycznego i rodzinnego.


Salon Lady Londonderry jest prywatną przystanią pełną najcenniejszych pamiątek. To tu powstawały pierwsze projekty ogrodów, z których słynie obecnie Mount Stewart. 


 Główny salon to ciepły i przytulny pokój, który stanowił centrum społeczne domu. Cztery wysokie okna wychodzą na południowy taras i piękne ogrody a wokół kominka stoją wygodne fotele i sofy.


Beti-Na


Słynne ogrody Mount Stewart zostały zasadzone w latach dwudziestych XX wieku przez Lady Londonderry Edith i zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa. Są one inspirowane ogrodami włoskimi i są mieszanką stylów architektonicznych i ogrodniczych, które w dziwny sposób łączą się ze sobą tworząc to cudowne miejsce.









Po zwiedzeniu posiadłości warto wybrać się na wzgórze szeroką ścieżką przez las. Na szczycie czekają na nas niezapomniane widoki oraz Świątynia wiatrów. Świątynia jest ośmiokątnym budynkiem, który wiele inspiracji zawdzięcza oryginałowi z Aten, gdzie pierwszy markiz Londonderry odbył młodzieńczą podróż. W wielu brytyjskich, wiejskich posiadłościach można spotkać "świątynie" wybudowane na wzór tych, które widzieli ich właściciele podczas wycieczek po Morzu Śródziemnym. Świątynia Wiatrów jest tego przepięknym przykładem.                     
                         

 

 

















sobota, 7 grudnia 2019

Algarve Portugalia.


Algarve to najbardziej wysunięty na południe region Portugalii. Obejmuje podłużny pas wybrzeża Oceanu Atlantyckiego o długości około 140 km z ponad setką szerokich piaszczystych plaż, rozciągający się od Przylądka Świętego Wincentego na zachodzie do granicy z Hiszpanią na rzece Gwardianie na wschodzie. Panujący tu klimat jet bardzo łagodny, a słonecznych dni jet tu ponad 300 w roku. Temperatura w lecie może sięgać 35 st. C i w zasadzie nie ma opadów deszczu, natomiast zimą średnia temperatura wynosi 15-18 st. Najlepszą opcją na zwiedzanie Algarve jest wypożyczenie samochodu, ponieważ liczne, wspaniałe, nierzadko ukryte plaże znajdują się co kilkadziesiąt kilometrów, dlatego najłatwiej jest się do nich dostać właśnie samochodem. Parkingi przy większości plaż są darmowe, a turystyczne drogi wzdłuż wybrzeża są naprawdę malownicze.                          Jedną z najbardziej znanych plaż Algarve jet bez wątpienia Praia de Dona Ana położona na obrzeżach miasta Lagos, otoczona stromymi kolorowymi klifami z krystalicznie czystą, błękitną wodą. Na plażę prowadzą drewniane schody, można wypożyczyć tu leżaki, a w jednej z kawiarni na klifie napić się kawy.   
                                                                                                  


 W odległości krótkiego spaceru od Praia de Dona Ana znajduje się Praia do Camilo, niezwykle piękna i również otoczona niesamowitymi formacjami z piaskowca. Zejście do niej prowadzi po 200 drewnianych schodach i jest chroniona od wiatru i wysokich fal przez skały. Liczne małe zatoczki pozwalają na spokojne spędzenie czasu na plaży, a okoliczne groty na ciekawe urozmaicenie plażowania. Plaża składa się z dwóch części, połączonych wykutym w skale tunelem.   
         

 Kolejnym miejscem, które zasługuje na wysoką pozycję na liście najlepszych plaż w Algarve, jest Praia da Marinha, uchodząca za najpiękniejszą plażę na wybrzeżu. Plaża składa się z kilku zatoczek wciśniętych między wysokie klify, a jej dodatkowym atutem jest możliwość przejścia górą klifu do samego jego końca i podziwiania plaży w całej okazałości.   
                                


 Rzut kamieniem od Taviry, na terenie Parque Natural da Ria Formosa, na jednej z długich 10-kilometrowych przybrzeżnych wysp leży plaża Barril, z którą związana jest niezwykła historia rybackiej społeczności. Dzisiaj z lądu można tu dojechać kolejką wąskotorową, która niegdyś transportowała tuńczyki, łowione przez ludzi zamieszkujących małą osadę jeszcze w latach 60. By złapać wielkie ryby migrujące co roku właśnie obok tego wybrzeża, wykorzystywali oni specjalny system sieci tworzący lejek-pułapkę, która była zakotwiczona do dna ponad 300 kotwicami. Dzisiaj te rdzewiejące kotwice ułożono na plaży, tworząc niesamowity „Cmentarz kotwic".



Praia da Rocha to kolejna piękna, długa i piaszczysta plaża, która idealnie nadaje się do długich spacerów. Można tu siedzieć godzinami na ręczniku i podziwiać szum fal.


W centrum wybrzeża Algarve leży otoczona klifami Praia De Sao Rafael. Jej najbardziej charakterystyczną cechą są formacje skalne znajdujące się zarówno na plaży, jak i w wodzie. Utworzone z piaskowców klify przybrały kremowo-czerwonawą barwę. Woda jest tu krystalicznie czysta, turkusowa, a zejście do wody łagodne. Ale plaże to nie jedyny skarb Algarve. To także urokliwe miasteczka z wąskimi uliczkami i starówką, rezerwat przyrody Ria Formosa, liczne groty, jaskinie, wspaniała kuchnia, wysokie klify i urwiska. Stolicą regionu Algarve jest wspomniane już Faro . Stare miasto, zwane Cidade Velha jest bogate w zabytki, jak choćby charakterystyczna brama miejska Arco da Vila z IX wieku, czy też XIII-wieczna katedra Se, gdzie można zwiedzić m.in. dzwonnicę, z której roztacza się wspaniały widok na miasto i Atlantyk. Warto również zobaczyć marmurowe kapliczki oraz groty. Jednak na turystach największe wrażenie robi Kaplica Kości (Capela dos Ossos), której ściany i sklepienie pokryte są ludzkimi szczątkami pochodzącymi z pobliskiego cmentarza.



























Za najpiękniejsze miasto wybrzeża Algarve uważa się Tavirę. Jednym ze znaków rozpoznawczych miasta jest średniowieczny most na rzece Gilao, wybudowany przez Maurów w XII wieku, oraz ruiny dawnego mauretańskiego zamku.



Innym miastem zasługującym na uwagę jest Silves. Tym co przyciąga tu wielu turystów są górujące nad miastem potężne ruiny dawnego mauretańskiego zamku Castelo dos Mouros.



Najdalej na południowy zachód wysunięty punkt Portugalii to Przylądek św. Wincentego zwieńczony latarnią morską świecącą na rekordową w kraju odległość 35 km. Imponujący 60-metrowy skalny klif wzbudzał emocje u starożytnych, którzy zwali go „Końcem Świata”, a Rzymianie "Przylądkiem Świętym". Obok Przylądka Świętego Wincentego znajduje się fort z połowy XVIII w., a na jego terenie kościółek Matki Boskiej Łaskawej (Nossa Senhora da Graca) i wielka 43-metrowej średnicy róża wiatrów na dziedzińcu. Warto odwiedzić to miejsce, gdyż widoki rozciągające się z fortu są niesamowite.





To tylko ułamek miejsc i widoków, jakie oferuje portugalskie wybrzeże Algarve. Ze względu na dużą różnorodność plaż i otaczających je formacji skalnych można tu czerpać wielką przyjemność z odpoczynku nie tylko plażując, ale również intensywnie zwiedzając . Każdy znajdzie coś dla siebie. Na Algarve słońce świeci cały rok.

niedziela, 16 czerwca 2019

Przedszkole, opiekunka, mama czy babcia?

Dziś chcę poruszyć poważny temat. Jak myślicie? Czy nasze wnuczki powinny wychowywać się w domu z mamą, czy babcia ma wziąć na siebie tak wielką odpowiedzialność i zaopiekować się nimi, a może opiekunka byłaby dobrym rozwiązaniem, czy też powinny uczęszczać do przedszkola? Idealnie byłoby, gdy mielibyśmy wybór, ale niestety często nie zależy to od nas, ale przede wszystkim od rodziców, ich sytuacji materialnej, miejsca zamieszkania czy też rodzaju wykonywanej pracy.
A więc tak, z mamą w domu najlepiej, ale czy tak jest do końca. Czy mama, która chciałaby wrócić do pracy, będzie szczęśliwa zostając z maluchem w domu? Wiadomo, że nikt tak nie zajmie się dzieckiem, jak mama, odpadną też koszty przedszkola czy niani, ale trzeba pamiętać, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Babcia, no cóż, tu ja osobiście nie mam wątpliwości, że babcia to najlepsze rozwiązanie, ale czy tak jest na pewno. My babcie zapewnimy maluchom ogromną ilość miłości, poświęcimy im tyle czasu, ile tylko potrzebują, ale nie oszukujmy się, że nie odmówimy im zbyt dużej ilości słodyczy, oraz rozpieścimy je do granic możliwości. Nie zawsze też zaspokoimy ich potrzebę ruchu i nie zawsze sprostamy ich wymaganiom sprawnościowym.
Więc może opiekunka, która zapewni dziecku indywidualną formę opieki, a rodzice będą mogli ustalić zasady z możliwością kontroli. Ale trzeba tu pamiętać, że nie jest to tania forma opieki i nie każdego na to stać. Poza tym dziecko przebywa stale w domu i brak mu kontaktu z rówieśnikami.
Tak więc zostało przedszkole, które mi osobiście kojarzy się z zapachem przypalonego mleka i z lękiem przed leżakowaniem, choć były też przyjemne chwile pełne zabawy z dziećmi, pierwszych występów i pierwszych przyjaźni. Ale dzisiejsze przedszkole zupełnie różni się od przedszkola mojego dzieciństwa. Wnuczka w Norwegii uczęszcza do przedszkola leśnego, gdzie dzieci prawie cały dzień przebywają na zewnątrz, a ponieważ różni się ono diametralnie od tradycyjnego przedszkola, chciałabym Wam je opisać i myślę, że Was zaciekawi. Dzień w przedszkolu zaczyna się od śniadania przygotowanego przez dzieci, panie tylko pomagają, dzieciaki z przejęciem smarują chleb masłem i pasztetem lub rybą, układają kanapki na talerzach i podają do stołu. Do picia jest mleko albo woda. Czasem na śniadanie są parówki robione na grillu, pogoda nie ma znaczenia, wszystko zależy od chęci, nie przeszkadza ani deszcz, ani śnieg. Na obiad często jest zupa parówkowa, Norwegowie zjadają najwięcej parówek na świecie są parówkożercami. Warzywa i parówki do zupy kroją dzieciaki. Często obiad jedzony jest w plenerze, pani niesie plecak z kuchenką turystyczną i odpowiednim wyposażeniem i na postoju robi dzieciom racuchy, w tym czasie dzieci zbierają jagody lub czernice, które są dodawane do placuszków. Podwieczorek to sałatka owocowa, oczywiście również zrobiona przez maluchy. Po posiłku trzeba posprzątać, to też należy do dzieci, raz na jakiś czas są generalne porządki i wtedy wszystkie dzieci biorą w nim udział, każdy maluch dostaje ściereczkę do ręki i z wypiekami na twarzy ściera ławki, stoły, krzesła i półki. Ale przedszkole to nie tylko obowiązki jest również zabawa, a ponieważ dzieci spędzają więcej czasu na zewnątrz, to zabawa jest w śniegu, w deszczu, w błocie i kałużach oraz w lesie. Do przedszkola należy duża część lasu z kempingiem i miejscem na ognisko, to tam dzieci poznają życie leśne, zbierają owoce i podpatrują mrówki, tam też, patyków, i tam właśnie odbywają się wspaniałe pikniki i ogniska. Ale żebyście nie pomyśleli, że dzieci w tym przedszkolu to dzieci lasu, to chcę Was zapewnić, że bardzo często wybierają się na wycieczki do centrum miasta, a ponieważ ich przedszkole jest na wyspie, to korzystają z promu. Prom płynie 10 min a autobus jedzie około 30 min więc wyprawa promem jest szybsza i bardziej ekscytująca. W mieście dzieci odwiedzają bibliotekę miejską, gdzie często mają różne pogawędki, spektakle i spotkania z ciekawymi ludźmi, wypożyczają również książki, z czego są bardzo dumni.
Mimo że chciałabym przebywać z moją wnuczką cały dzień, to uważam, że przedszkole to wspaniały wybór. Paulinka uwielbia swoje przedszkole i bardzo chętnie do niego chodzi, nauczyła się języka, nawiązała pierwsze przyjaźnie, uczy się piosenek, wierszyków i tworzy swoje pierwsze dzieła plastyczne. Tak więc drogie mamy nie bójcie się odciąć pępowiny, a oddając dziecko do dobrego przedszkola, nie miejcie wyrzutów sumienia.






środa, 3 kwietnia 2019

Świąteczny koszyczek babci Teddy.


Wielkanoc już niebawem tak więc nadszedł czas na przygotowanie koszyczka wielkanocnego, czyli popularnej święconki. Gdy tylko moje wnuki usłyszały, o szykowaniu koszyczka, zaczęły znosić mi zabawki, ukochanego misia, ulubioną lalkę, jajko niespodziankę itd. Spokojnie wyjęłam zabawki i wytłumaczyłam maluchom, że w koszyczku muszą się znaleźć konkretne produkty takie jak: baranek, jajko, zajączek, kurczaczek itd... No i zaczęło się- A dlaczego jajko?, dlaczego kurczaczek? A czy baranek, czy zajączek? Jeszcze chwilę i skłonna byłam już włożyć lalkę i misia do koszyka, przykryć serwetką i zanieść do kościoła. Wzięłam głęboki oddech, policzyłam do 10 i pomyślałam, że babcia musi być cierpliwa i babcia musi wiedzieć wszystko. Tak więc drogie babcie (i nie tylko) wyprzedzając pytania Waszych wnuków i dzieci przygotowałam małą ściągę: Co powinno znajdować się w koszyczku wielkanocnym i dlaczego?
1. Baranek-zajmuje główne miejsce i symbolizuje ciało Chrystusa. Baranek kojarzy się z łagodnością, niewinnością, posłuszeństwem i pokorą, a co za tym idzie z Chrystusem, który złożył w ofierze własne życie.
2. Zając-w wielu kulturach jest symbolem nieśmiertelności, odradzania się przyrody i zwierzęcej płodności. Jest także symbolem lęku i czujności.
3. Kurczak jest związany z symboliką jaja – nowo narodzone czy odradzające się wiecznie życie, bo kurczak, z którego będzie kura, a potem będzie jajko, czyli tworzy się ciąg życia.
4. Jajko-stanowi dowód odradzającego się życia, jest symbolem zwycięstwa nad śmiercią. Tradycyjnie, jajka zdobione są na trzy sposoby: kraszanki-jajka ugotowane w wywarze z liści cebuli. pisanki-jajka malowane roztopionym woskiem, a następnie zanurzane w farbie. drapanki-jajka barwione na jeden kolor, a następnie ostrym narzędziem wydrapuje się wzór.
5. Chleb-w tradycji chrześcijańskiej jest bardzo wymownym symbolem. W Eucharystii Ciało Pańskie ma postać chleba. Chleb jest też darem Bożym, ma on krzepić serce ludzkie i wspierać jego siłę.
6. Mięso i wędliny-symbolizują baranka paschalnego. Poza tym uważa się, że mięso zapewnia zdrowie, płodność, bogactwo.
7. Sól-symbol oczyszczenia, prawdy i ochrony przed zepsuciem.
8. Chrzan-symbol męki pańskiej, siły fizycznej i krzepy.
9. ciasta-symbolizują doskonałość i piękno.
Koszyczek wielkanocny powinien być wyścielony białą serwetką, a drugą przykryty dla bezpieczeństwa i higieny. Przyozdobić go trzeba gałązkami bukszpanu, który również ma swoją symbolikę-oznacza radość i nadzieję na zmartwychwstanie. Święconka to nasza polska tradycja, myślę, że jest piękna i warto ją kultywować.
Inaczej się mają sprawy tu na wyspach, gdzie symbolem świąt jest zając. Przyjęło się tak, ponieważ, nawiązuje to do tradycji polowań na zające, które miały swój początek podczas Wielkanocy. Świętom przyświeca tu przede wszystkim zabawa z jajkiem w roli głównej. W wielu miejscach odbywają się wyścigi jajek – Egg Rolling. Turla się ugotowane na twardo jaja, a to, które dotoczy się pierwsze, nie rozbijając, to wygrywa. W niektórych regionach są też pojedynki jajek. Jedna osoba uderza w jajko drugiej. Przegrywa ten, którego jajo pierwsze zostanie uszkodzone. Popularnym zwyczajem jest również ukrywanie jajek oraz organizacja poszukiwań (tak zwany Egg Hunt). Wiele dzieci wierzy, że to zajączek wielkanocny rozmieszcza jaja w ogrodach i z ochotą wyruszają, by odkryć łakocie. Anglicy podczas świąt skupiają się przede wszystkim na spędzaniu czasu z rodziną i na odpoczynku, zajadają się pieczoną szynką i korzennymi bułkami.
 Ale jakbyśmy tych świąt nie spędzali, czy to ze świątecznym koszyczkiem, czy też szukając pochowanych jajek, to najważniejsze, abyśmy je spędzili z rodziną, w gronie przyjaciół w szczęściu i radości.



                                                                                                                     

niedziela, 17 marca 2019

Szczęśliwego dnia Świętego Patryka.



Co rok 17 marca w Irlandii i nie tylko (Tokio, Nowy Jork, Sydney i coraz częściej w Polsce) obchodzony jest Dzień Świętego Patryka. Jest to irlandzkie święto narodowe i religijne.
I choć św. Patryk nie był Irlandczykiem, to został patronem Irlandii, której przyniósł chrześcijaństwo.  
                                  Z postacią świętego Patryka wiąże się wiele legend i tradycji. Według nich święty Patryk był cudotwórcą, który przywracał wzrok niewidomym, życie umarłym, a Irlandię uwolnił od plagi węży. A ponieważ biolodzy twierdzą, że w Irlandii nigdy nie było żadnych węży, dyplomatycznie przyjęto węże za symbol pogaństwa, od którego święty uwolnił wyspę. Najważniejszą tradycją obchodów Dnia Świętego Patryka jest noszenie ubrań w kolorze zielonym. Zieleń wylewa się na ulice, nie tylko włosy i ubranie, ale nawet jedzenie jest zielone. Zieleń to narodowy kolor Irlandii, nawiązujący do trawiastego krajobrazu wyspy i przedstawiający trójlistną koniczynę jako nieoficjalny symbol tego kraju. Legenda głosi, że św. Patryk próbował wytłumaczyć Irlandczykom, o co chodzi w dogmacie Trójcy Świętej, a gdy spojrzał pod nogi, zobaczył koniczynę i na jej przykładzie wyjaśnił, że tak jak jedna roślina ma trzy liście, tak jest jeden Bóg w trzech osobach. Wielu z nas do dziś uważa koniczynę, symbolizującą nadejście wiosny i rozkwit zielonej przyrody, jako symbol szczęścia. Inną tradycją związaną z Dniem Świętego Patryka jest picie whiskey ze specjalnej szklanki zwanej "dzbanem Patryka". Za tą tradycją stoi legenda, według której św. Patryk nastraszył pewną karczmarkę, która nie dolewała pełnej miarki trunku. Za oszustwo karczmę miały nawiedzać potwory. Wystraszona kobieta od tego czasu zawsze napełniała szklanice do pełna. Ale nie tylko whiskey pije się w tym dniu, również spożycie Guinnessa wzrasta trzykrotnie. W tym dniu nie można też nie wspomnieć o Leprechaunie, brodatym skrzacie, który nosi przy sobie magiczną sakiewkę, a według legendy zostawia zawsze na końcu tęczy garnek ze złotem. Właśnie 17 marca zastawia się na niego pułapki, bo tylko wtedy można go złapać. Schwytanie Leprechauna zapewnia szczęście i fortunę.
Elementami nieodłącznie towarzyszącymi obchodom Dnia Świętego Patryka są żywiołowe tańce, muzyka, koncerty i kolorowe pochody. I choć można by się dziwić, że 17 marca to dzień śmierci św. Patryka a obchodzi się go z takim przytupem to niestety jedyna data, jaką znają historycy z życia tego Świętego, a że św. Patryk preferował życie w zgodzie z naturą ludzką, która lubi się bawić i cieszyć, więc doceńmy prostotę i radość w każdym przeżytym dniu nie tylko w Irlandii, ale w dowolnym zakątku świata.